Przeglądasz rozdział:

Organizacja działań zbrojnych i ich uczestnicy


Wjazd triumfalny gen. brygady Henryka Dembińskiego na Pragę po powrocie z wyprawy litewskiej w sierpniu 1831 r.

Data i miejsce wydania b.d. [1831], b.m. [Niemcy]
Miejsce przechowywania AGAD, Archiwum Potockich z Łańcuta sygn. 4910. s. 1.
Komentarz
Pierwsza strona dokumentu Kliknij aby powiększyć

Wiadomość o wybuchu powstania w Warszawie i rozszerzeniu się go na cały teren Królestwa Kongresowego, a następnie o pierwszych jego sukcesach sprawiła, że także na terenach bezpośrednio włączonych do Cesarstwa Rosyjskiego zaczęły uaktywniać się patriotyczne siły pragnące wyzwolić się spod obcego panowania. Szczególnie silne było to na terenach litewskich. Już w marcu 1831 r. doszło do formowania się pierwszych oddziałów partyzanckich i do starć zbrojnych z wojskami rosyjskimi. Działania te, ze względu na szczupłość sił powstańczych, nie mogły doprowadzić do usunięcia z tych terenów Rosjan, ale niewątpliwie osłabiły ich możliwości mobilizacyjne i sprawiły, że musieli oni skierować tu część sił, które mogłyby być przeznaczone do zadań na głównym teatrze wojny. Z punktu widzenia zaborcy najważniejsze było utrzymanie Wilna, a przede wszystkim niedopuszczenie do powtórzenia się sytuacji z okresu insurekcji kościuszkowskiej, gdy miasto to stanowiło główną podporę działań niepodległościowych. Niestety władze powstańcze w stolicy początkowo nie podjęły poważniejszych kroków, które wsparłyby litewskich powstańców. Wysłano tylko niewielki oddział pod wodzą utalentowanego Wielkopolanina, gen. Dezyderego Chłapowskiego. Dopiero porażka pod Ostrołęką i odcięcie w Łomży dywizji gen. Antoniego Giełguda, sprawiły, że wódz naczelny gen. Jan Skrzynecki uległ namowom części kadry oficerskiej i postanowił skierować na Litwę znaczniejsze siły w celu wsparcia miejscowych oddziałów. Wybór padł na oddziały Giełguda, do których skierowany został odważny i energiczny dowódca jazdy, gen. Henryk Dembiński. Był on uczestnikiem wojen 1809 i 1812-1813, w których wykazał się odwagą i zdolnościami dowódczymi. Kampanie te zakończył w stopniu kapitana, po bitwie pod Lipskiem odznaczony został legią honorową. Po 1815 r. osiadł w swoim majątku ziemskim i zajął się gospodarką. Był jednym z tych byłych wojskowych, którzy na wieść o wybuchu powstania zgłosili się do służby wojskowej. Początkowo powierzono mu organizowanie nowych jednostek jazdy, następnie otrzymał dowództwo pułku jazdy. Początkowo służył w stopniu pułkownika, w wyniku zasług poniesionych podczas bitew pod Dębem Wielkim, Iganiami i Kuflewem awansowany został na generała brygady. Był zwolennikiem energicznych i ofensywnych działań bojowych. Po połączeniu się z Giełgudem odegrał decydującą rolę w zwycięskiej bitwie pod Rajgrodem, która otworzyła wolną drogę na Litwę. W obozie powstańczym doszło niestety do kontrowersji na temat dalszych poczynań, Dezydery Chłapowski był zwolennikiem podjęcia zdecydowanej akcji mającej na celu opanowanie Wilna, Dembiński zaś dążył do opanowania portu w Połądze, dzięki czemu otworzyłyby się drogi pomocy z zewnątrz dla powstania. Giełgud podjął najgorszą chyba z możliwych decyzji, dzieląc, i tak niezbyt liczne wojska, na dwie części. Jedną z nich, pod dowództwem Chłapowskiego, wysłał na Połągę, drugą zaś, pod własnym dowództwem, skierował na Wilno. Akcja przeprowadzona została wyjątkowo nieudolnie i zakończyła się klęską wojsk powstańczych. Także i dalsze działania Giełguda nie przyniosły żadnych liczących się sukcesów. Ostatecznie zdecydował on o przejściu do Prus, gdzie oddziały polskie zostały internowane. Decyzji tej nie podporządkował się jedynie Henryk Dembiński, który na czele oddziału złożonego z 3830 ludzi i 6 dział podjął próbę przedarcia się do Warszawy. Maszerował początkowo na południe, omijając Szawle, Wiłkomierz i Wilno, a następnie przez Puszczę Białowieską przedarł się do Królestwa Polskiego. Po drodze umiejętnie omijał większe zgrupowania wroga, znosząc jego posterunki i mniejsze oddziały. Gromadził też wokół siebie działające jeszcze oddziały powstańcze. W wyniku tego do Warszawy dotarł z wojskiem powiększonym do 5 tys. ludzi, dobrze zaopatrzonym w broń i amunicję, dodatkowo dostarczył jeszcze 12 tys. zł. Ten niewątpliwy sukces, po paśmie porażek ponoszonych przez innych dowódców, sprawił, że Dembiński stał się człowiekiem niezwykle popularnym. Jego powracającym oddziałom zorganizowano triumfalne powitanie na szańcach i ulicach Pragi. On sam otrzymał awans na generała dywizji, a Sejm podjął specjalna uchwałę, w której uznał, że dowódca i wojsko dobrze przysłużyły się ojczyźnie. Na fali popularności mianowany został gubernatorem Warszawy, a następnie zastępcą wodza naczelnego. Nie odniósł już jednak większych sukcesów, chociaż do końca pozostał zwolennikiem prowadzenia działań wojskowych, a nawet rozszerzenia ich na inne tereny.

Podgląd ilustracji
Warto przeczytać
  • Kieniewicz S., Zahorski A., Zajewski W., Trzy powstania narodowe: kościuszkowskie, listopadowe i styczniowe, Warszawa 1994;
  • Powstanie Listopadowe 1830-1831. Dzieje wewnętrzne. Militaria. Europa wobec powstania, Warszawa 1990;
  • Szyndler B., Henryk Dembiński 1791-1864, Warszawa 1984;
  • Tarczyński M., Generalicja Powstania Listopadowego, Warszawa 1988.
Opis zewnętrzny Grafika, druk, jęz. niemiecki, karta papierowa w aktach luźnych z jednostki: „Dossier Stanisława Janika, sejmu powstańczego (Henryk Dembiński)”.
Autor komentarza Jarosław Zawadzki
Digitalizacja dokumentu Karol Zgliński