Społeczeństwo wobec powstania w kraju i odzew za granicą
List robotników z Montigny i Génevray do Komitetu Polskiego w Paryżu z darowizną na rzecz Komitetu 1000 sztuk płyt kamiennnych o wartości 80 franków.
Data i miejsce wydania | 21 II 1831, Montigny i Génevray |
Miejsce przechowywania | AGAD, Archiwum Ostrowskich z Ujazdu, sygn. 142, s. 16-18. |
Komentarz |
W okresie powstania listopadowego imię Tadeusza Kościuszki (1746-1817) było hasłem walki o wolność również poza granicami kraju. Pełniło ono rolę niejako ambasadora sprawy polskiej i nie mogło wprost być mowy o jakiejkolwiek propagandzie na rzecz powstania bez wzmianki o Naczelniku insurekcji z 1794 r. Zresztą żywą tradycję tamtego czasu przekazywali zachodnim sympatykom Polski żyjący jeszcze przyjaciele Kościuszki, generał Marie Joseph de La Fayette (1757-1834) i adiutant major Franciszek Zeltner. Obaj działali w imię Naczelnika, a La Fayette zwał się jego „intime ami”. Ten właśnie przyjaciel objął przewodnictwo Komitetu sympatyków sprawy polskiej, a w Polsce uważano, że to „należało się niejako z prawa przyjacielowi Kościuszki”. Sprawa polska miała swoich zwolenników na Zachodzie wśród ludzi o różnym obliczu politycznym, społecznym, światopoglądowym. Jedną z najciekawszych wzmianek o żywej tradycji rewolucyjnej Kościuszki wśród robotników francuskich jest ta z kamieniołomów z Montigny i Génevray. Notatka dosłownie mówi, że robotnicy z komun Montigny-sur-Loing oraz La Génevraye w departamencie Seine-et-Marne, którzy „15 lat temu” pracowali dla Kościuszki ofiarują na rzecz Komitetu Polskiego w Paryżu wyroby kamieniarskie (dosłownie płyty kamienne) w ilości 1000 sztuk o wartości 80 franków poprzez syna pana Zeltnera (przyjaciela Kościuszki, u ojca Zeltnera Kościuszko mieszkał, a potem dzierżawił posiadłość). Oni to na wieść o wybuchu powstania listopadowego postanowili pospieszyć Polakom z pomocą. Ponieważ wyobrażali sobie, że walki toczyć się będą na ulicach Warszawy (podobnie jak w Paryżu w lipcu 1830 r.), zamierzali zorganizować wysyłkę brukowca na budowę barykad. Jednakże ze względu na trudności ze strony komór celnych pruskiej i austriackiej trzeba było kamień sprzedać na miejscu, a uzyskany tą drogą fundusz oddano na cele powstania. Kim byli ludzie tak aktywnie współdziałający z Polakami? Oto oni: dawny robotnik Kościuszki zatrudniany przy sypaniu tarasów i wałów w ogrodzie, inny znów podpisał się „robotnik jenerała, moja córka jest córką chrzestną jenerała” (dawny służący Kościuszki Stefan Farguin powoływał się na to, że jego córkę trzymał do chrztu Naczelnik), Dionizy dawny ogrodnik przy angielskim ogrodzie jenerała, strzelec jenerała itd. Słowa listu tych prostych ludzi brzmią wzruszająco: „My niżej podpisani poświęcaliśmy usługi nasze przez 15 lat sławnemu jenerałowi Kościuszce. Po nieszczęśliwej jego dla nas stracie [...] musieliśmy się udać do trudnego zarobkowania z kamieniarstwa dla wyżywienia nas i naszych rodzin. Wszakże znaleźliśmy nagrodę naszych cierpień w tym, iżeśmy mieli uczestnictwo w wielkich dniach lipcowych dostarczając ludowi paryskiemu z naszych kopalń bruku na barykady i dla użycia go na broń”. |
Podgląd ilustracji | |
Warto przeczytać |
|
Opis zewnętrzny | Rkps, kopia, jęz. francuski, bifolium papierowe w aktach luźnych z jednostki: „Różne materiały z okresu powstania”. |
Autor komentarza | Rafał Jankowski |
Digitalizacja dokumentu | Karol Zgliński |